A co powiece o Intro ?.Według mnie na tym albumie/demie panuje lekki chaos w muzyce, czasami sie rytm zmienia w nieoczekiwanym momencie itp itd.Ale mi to nie przeszkadze, a wrecz wlasnie dzieki temu Intro ma swoj urok.Oczywiscie musze wymienic tu takie utwory jak Sitfak, Edge of All Creations, Start New Lie, Play Dead All ktore sa dla mnie absolutnymi faworytami na tym albumie, jak juz pisalem z tego wzgledu ze jest bardzo fajny czysty wokal Weroniki, a co do Sitfaka to powiem krotko:Sitfak to Sitfak-samo za siebie mowi hehe.Musze zwrocic uwage jeszcze na ta boska wstawke na koniec Edge of All Creations (bynajmniej ja ta wstawke mam), spiacy i chrapiacy ktos, ktos sie w tle breha i w koncu ten spiacy mamrocze:"ymm co ?".Ogolnie nie ma dnia zebym sobie czegos nie posluchal z Intra, a juz w autobusie codziennie o 5:30 rano to nie moge sie obejsc bez tego;)
Offline
Naprawde bardzo mi sie podoba, mimo preferencji muzycznych odmiennych od gatunku uprawianego przez Totem ;]
ale chcac byc szczerym musze dodac ze wersje trzech utworow ktore byly dostepne wczesniej na Pink Drink With Red Bullshit podobaly mi sie bardziej ;>
Offline
Dopiero niedawno odkryłem niesamowitą zajebistość tego albumu
np. taki refren "Chost", riff pod koniec "Saym", czy w ogóle większość riffów...
A przede wszystkim cholerna "szczerość", energia i frajda z grania aż wychodzą żywcem z głośników
Offline
Jak tylko usłyszałem, ściągnąłem wszystko co było w necie udostępnione i na płytkę, którą namiętnie katowałem. Demko zaskoczyło mnie niesamowicie pozytywnie. Suche garażowe brzmienie, świetne, pokręcone kompozycje, bardzo dobrze uzupełniające się wokale. Czułem, że mają pomysł na muzykę i to mnie przekonywało.
Pierwsze co usłyszałem to March of Destruction i pozostaje ten utwór jednym z moich ulubionych. Poza tym Sitfak, Edge... . Ścisła czołówka tej demówki jak dla mnie.
Offline